Kuchnia Roztocza
Podróżujac po Roztoczu nie sposób nie zakosztować lokalnej kuchni. Jej różnorodność i lokalną odrębność poznać można po unikatowych daniach i tradycyjnych recepturach przygotowania. Restauracje, karczmy, bary jak również organizowane tu kulinarne festiwale przyciągają smakoszy roztoczańskiego jedzenia. Tutejsza kuchnia oparta jest na lokalnych produktach o jakości docenianej daleko poza granicami Roztocza. Znana jest ze swoich wyjątkowych wędlin, miodów, nalewek. W okolicy nie brak wydarzeń kultywujących lokalne, kulinarne tradycje. W Horyńcu-Zdroju organizowany jest corocznie festiwal pieroga. Festiwal ryb z Roztocza to kulinarny konkurs o ogólnopolskim zasięgu, który przyciąga szefów kuchni z całego kraju. Konkurs nalewek w Narolu to nieodłączny element dorocznego jarmarku. Roztoczańska tradycja produkcji i przyrządzania ryb owiana jest już prawdziwą legendą. Karczmy rybne i lokalne restauracje to miejsca o wyjątkowym klimacie, gdzie poisłek jest prawdziwą ucztą dla duszy i ciała. Polecamy odkrywanie sekretów roztoczańskiej kuchni. Polecamy odkrywanie roztoczańskich smaków. A jak o owych smakach pisze znawca Roztocza Robert Gmiterek przeczytać można poniżej.
Smaki Roztocza- Robert Gmiterek
Roztoczańskie smaki biorą się z żywiołów. Z ziemi, z ognia, z wody i z powietrza. I to nie byle jakich żywiołów, ale żywiołów roztoczańskich. Z roztoczańskiej ziemi idą smaki grzybów, zbóż, ziół, jagód, żurawiny, malin, jeżyn, jabłek, gruszek, czereśni i wiśni, mięs wszelkiego rodzaju. Z roztoczańskiego ognia idą smaki miodów. Z roztoczańskiej wody idą smaki ryb. Z roztoczańskiego powietrza idą smaki dzieciństwa.
Kuchnia roztoczańska, to kuchnia wielu kultur. W wielkim kotle, przez wieki warzyły się i ucierały potrawy kultury ukraińskiej, polskiej i żydowskiej. Orient, który sięgał tu w przeszłości pozostawił niezatarte ślady. Stąd na stołach kutia, chałwa, cebularze, proziaki, barszcz ukraiński, żur, pierogi ruskie, bałabuchy, karp po żydowsku, grochówka wojskowa ( przemarsze wojsk po Roztoczu były niezwykle częste), czulent, pascha, pierogi z gęsiną, pierogi z farszem z karpia, pieróg biłgorajski, kiełbasa z rusztu, chleb z Narola, groch z kapustą, miody roztoczańskie ( spadziowe, rzepakowe, lipowe i z barszczu), zupa z pokrzyw, kasza gryczana, chleb z masłem.
Tak kraina od czasu mlekiem i miodem płynąca nie ogranicza się do jednej, czy dwóch klasycznych regionalnych potraw. Znajdziecie na Roztoczu wiele nieoczekiwanych kulinarnych zaskoczeń i to, nie tylko w restauracjach, pierogarniach, czy barach, ale przede wszystkim w pączkujących jak grzyby po deszczu gospodarstwach agroturystycznych. Tam czeka na was prawdziwa roztoczańska kuchnia.
To prawda, że nie zawsze jest wspaniale, że można się rozczarować. Można nie utrafić w smak. Może kucharz będzie miał słabszy dzień, może kucharka rozmarzy się i zamyśli. Ale nie trzeba się zrażać. Trzeba próbować. W rożnych miejscach i o rożnych porach. Niekiedy w zupełnie niespodziewanych i nieoczywistych.
GOSPODARSTWA AGROTURYSTYCZNE NA ROZTOCZU
Nie chcę tu faworyzować konkretnych miejsc. Informacje o najgłośniejszych, najsmaczniejszych i najbardziej popularnych znajdziecie wszędzie. Dość wspomnieć, że żadna z roztoczańskich miejscowości nie obywa się bez swojej kuchni i swojego smaku i choć czasami smak ten traci to jednak zawsze do niego powraca. Dlatego pójdę tym tropem i zaproponuję swego rodzaju terenową grę smakową: „W poszukiwaniu straconego smaku”. I niech to będzie poszukiwanie własnego roztoczańskiego smaku. Wszyscy bowiem wiedzą, że jeden nie lubi pomidorowej, a drugi z przerażeniem patrzy na kapuśniak. Tamta za nic nie skosztuje leniwych, a ta nigdy nie spróbuje mamałygi. Szukajcie, a znajdziecie. Idźcie tropem innych. Słuchajcie ich opowieści, bo na opowieściach i legendach buduje się prawdziwy smak.
Kiedy przyjedziecie do miasteczka patrzcie, gdzie najgłębszy cień, gdzie spokojna uliczka, którą przemyka czarny kot. Tam pod niepozornym szyldem z lat dziewięćdziesiątych może ukrywać się prawdziwy gastronomiczny diament. Albo wprost przeciwnie idźcie tam gdzie najjaśniej, najgłośniej i najtłumniej. Tam wśród narodowych dań o swojsko brzmiących nazwach takich jak pizza, czy kebab możecie natrafić na prawdziwą, roztoczańską kiełbasę z rusztu.
Musicie wykazać się spostrzegawczością i błyskotliwością. Nie zawsze można zaufać ogromnym bilboardom i choć są one pożyteczne i wskazują właściwe kierunki nie zawsze trafiają w wyrafinowane roztoczańskie smaki. Szukajcie swoich dróg do swoich smaków. Czytajcie poczta pantoflową, odkrywajcie tajemnice poliszynela, błądźcie, a znajdziecie danie, szukajcie a będzie wam dane. Na Roztoczu wędrówka jest wpisana w smak, a smak jest wpisany w wędrówkę. Smaki Roztocza są smakami wędrówki.