Narol na Roztoczu
Narol na Roztoczu.- Aut. Robert Gmiterek
Być w na Roztoczu, a Narola nie widzieć, to jak być w Rzymie, a nie widzieć Colosseum, albo jak być w Neapolu i nie umrzeć. Nie ma takiego drugiego miasta w okolicy, które by było nie tylko sercem Roztocza, ale i jej twarzą. Z racji swego położenia, niemal pośrodku pasma roztoczańskich wzgórz, ciągnącego się od Kraśnika na zachodzie po Lwów na wschodzie jest sercem i to w dodatku otwartym na całe Roztocze. Jego twarz zaś jest twarzą dawnego, roztoczańsko-galicyjskiego miasteczka leżącego na pograniczu Wschodu i Zachodu. Nigdzie takiego nie znajdziecie. Jego jasny i regularny rynek wytyczony w 1596 roku, z ratuszem wybudowanym w latach międzywojennych, z kolumną św. Floriana postawioną w 1800 roku, patrona miasta noszącego u swego zarania miano Florianowa, zaprasza przyjezdnych do zatrzymania się i rozejrzenia wokoło.
Drogi do Narola
Przez miasteczko biegnie jedna z głównych arterii Roztocza, droga numer 865. Biegnie z południa na północ, łącząc Narol z Jarosławiem nad Sanem z jednej strony i z Bełżcem leżącym nad drogą krajową numer 17. Przecina ona w Narolu Tanew, jedną z czterech najznakomitszych roztoczańskich rzek, obok Wieprza, Sołokiji i Raty.
Z rynku jak pan Bóg przykazał na wzór Światowida wychodzą cztery drogi na cztery strony świata. Warszawska na północ, Bohaterów Września 1939 roku na południe, Józefowska na zachód i Lwowska na wschód.
Jadąc ulicą Bohaterów Września trafimy na Krupiec, dzisiejszą dzielnicę miasteczka, a kiedyś samodzielną wieś starostwa lubaczowskiego z cmentarzem narolskim, stadionem i Cerkwią na Krupcu, obecnie Centrum Koncertowo-Wystawienniczym, niegdyś zaś świątynią greckokatolicką zbudowaną na miejscu starszej cerkwi z XVII wieku, powołanej do istnienia przez Jowa Jamnickiego, tego samego, który zakładał monastyr w nieodległej Werchracie. Dalej zaś czeka Płazów, choć dziś wieś to jednak z miejskim charakterem pochodzącym z 1414 roku. Ma on to wszystko co dzisiejsze charakterne wsie posiadają, a więc kościół, cerkiew i karczmę nad źródłem.
Jadąc ulicą Józefowską, zobaczymy kościół pod wezwaniem NMP, którego budowę ukończono w 1806 roku, a w kościelnym murze w cieniu wiekowych lip przeczytamy jedno z najoryginalniejszych epitafiów w całej dawnej Rzeczypospolitej obojga, a wręcz trojga narodów: epitafium Ignacego Duszla z 1798 roku, sługi w domu pańskim, któremu „sam Pan dał pisanie” i „ chwały i zbrodni pamiątka zostanie”. Niedaleko od tego epitafium, jakoś tak wstydliwie kryje się zatarte już przez czas inne, pochodzące prawdopodobnie z XVII wieku epitafium, jak głosi legenda miejska wystawione Jerzemu Łaszczowi właścicielowi Florianowa, który zginął broniąc go przed zagonami tatarskimi i kozackimi wojskami Chmielnickiego w 1648 roku.
Jadąc ulicą Warszawską miniemy budynek poczty, jeden z niewielu przedwojennych budynków jakie ocalały w spalonym we wrześniu 1939 roku Narolu, w którym niegdyś mieściła się apteka, a potem rzadkiej urody kapliczkę ze św. Janem Nepomucenem. Po przekroczeniu rzeczki o niespotykanej gdzie indziej nazwie Pohyblica ujrzymy na wzgórzu słynny pałac Łosiów, jeden z niewielu pałaców na Roztoczu ( można je policzyć na palcach jednej ręki). Zaraz za pałacem biegnie nie mniej słynna Aleja Kasztanowa odwiedzana rokrocznie nie tylko przez szrotówka kasztanowcowiaczka ale w porze kwitnienia przez najznakomitszych roztoczańskich fotografów. Warto zasadzić się na nich ze swoim aparatem w okolicach maja.
Jadąc ulicą Lwowską na wschód trafimy prędzej czy później do Lwowa, ale wcześniej nie ominiemy Lipska, sąsiada, które wraz z Narolem tworzy roztoczańskie dupolis. Kiedyś miasto, dziś wieś pełna miejskiej historii z Psimi Górkami, Ogrodem Włoskim, wałami miejskimi, rzeźbami, kulą armatnią wydobytą z potopu szwedzkiego, Izbą Pamięci i siatką ulic i krętych uliczek.
Najlepiej jednak nie wyjeżdżać z Narola i zatrzymać się na dłużej. Bo jak widać Narol to nie tylko Narol ale i cała okolica, która lgnie do tego miejsca. To także Łówcza z cerkwią św. Paraskewy, Huta Różaniecka z dwujęzycznym krzyżem wolności i ruinami cerkwi pod wezwaniem św. Mikołaja, Kaczym Dołem i Cieniem Jednorożca. To Ruda Rożaniecka ze stawami, rybami, Puszczą Solską i pałacem Wattmanna, to Huta Stara z Wielkim Działem największym wzgórzem po polskiej stronie Roztocza i ze źródłami Tanwi. I Wola Wielka z drewnianą cerkwią i kamiennym murem. Jacków Ogród, Pizuny, Łukawica z bramą do Roztocza, Lipie, Podlesina i Kadłubiska z Juśpą i Dziadem i Minokątem połyskującym pośród ogromnych jodeł. I Narol Wieś alias Narol Stary ze Starą Szkołą - Czarną Perłą.
Narol to miasteczko szerokich horyzontów i bezkresnych widoków. Nie mieści się w swoich granicach i daje o wiele więcej niż obiecuje.