Muzea na Roztoczu
Muzea na Roztoczu
Jakie było Roztocze kiedy nas nie było? Jakie było kiedy nie było Roztocza, bowiem nazwa ta na mapach i w opracowaniach pojawiła się dość późno, bo dopiero w XIX wieku? Na te pytania odpowiedzi znajdziemy w roztoczańskich muzeach. A wbrew pozorom jest ich bardzo dużo jak na tak niewielki region. Oczywiście wliczamy w to muzea około roztoczańskie gdyż nie sposób mówić o jednej krainie pomijając jej sąsiadów.
Wśród muzeów prym wiedzie z racji swojego transgranicznego położenia i znaczenia Muzeum Kresóww Lubaczowie, które prowadzi Piotr Zubowski. Muzeum Kresów to na obecną chwilę już trzy miejsca. Kompleks w Lubaczowie po obu stronach ulicy Sobieskiego, zespół cerkiewny w Radrużu i cerkiew w Nowym Bruśnie. Prócz gromadzenia i eksponowania zbiorów pochodzących nie tylko z regionu współczesnego Roztocza, ale i z Roztocza leżącego za granicą polsko-ukraińską muzeum wychodzi w stronę ludzi i podejmuje wiele działań kulturalnych na terenie Galerii Oficyna, czy zespołu cerkiewnego w Radrużu i cerkwi św. Paraskewy wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Na Roztoczu Środkowym w Tomaszowie Lubelskim znajdziemy Muzeum Regionalne im. dra. Janusza Petera,którym obecnie kieruje Robert Czyż w działach archeologii, etnografii, historii, sztuki i numizmatyki zgromadziło zabytki dokumentujące dzieje regionu tomaszowskiego łączącego dwie krainy geograficzne: Roztocze i Grzędę Sokalską. I to muzeum jak jego sąsiad z województwa podkarpackiego proponuje wiele interaktywnych zajęć i warsztatów. Przygotowuje wiele wystaw czasowych i okazjonalnych.
Pisząc o Roztoczu i muzeach nie sposób nie napisać o Bełżcu - Muzeum i Miejscu Pamięci. Oddział Państwowego Muzeum na Majdanku. Nie trzeba podawać jego adresu. Nie ukrywa się jak inne muzea w zaułkach ulic. Zajmuje całe wzgórze przy drodze krajowej nr 17 zaraz za stacją kolejową w Bełżcu. Wzgórze pełne żużla, przecięte szczeliną zagłady. U stóp wzgórza budynek muzealny w kształcie wagonów pociągu. To miejsce szczególne. Bardzo mocne. Miejsce śmierci setek tysięcy istnień ludzkich. Setek tysięcy Żydów, a między nimi i tych, którzy mieszkali na Roztoczu i których na Roztoczu teraz brakuje.
Zamość to nie Roztocze jak wszyscy wiedzą, a jednak nie można pominąć Zamościa. To miasto tak jak Lubaczów od południa flankuje kulturotwórczo Roztocze i promieniuje na jego postrzeganie w świecie, a w Zamościu wśród muzeów, ( bo niejedno tam znalazło swoja siedzibę) pierwsze miejsce, co mnie nie dziwi biorąc pod uwagę ilość zgromadzonego tam oręża wywalczyło Muzeum Fortyfikacji i Broni ARSENAŁ ( Oddział Muzeum Zamojskiego).
Najbardziej na zachód wysuniętym roztoczańskim muzeum jest Muzeum Regionalne w Kraśniku. Może nie tak sławne jak inne ale to tylko kwestia czasu. Żadne inne muzeum roztoczańskie nie może pochwalić się tak dużymi zbiorami ceramiki urzędowskiej.
O muzeum najdalej na wschód wysuniętym napiszemy innym razem, bowiem Lwów jest tak bogaty w muzea, że nie pomieścilibyśmy ich i na wołowej skórze dlatego piszemy o muzeum po drodze do Lwowa. To Muzeum Skamieniałych Drzew w Siedliskach.Takiego muzeum nie znajdziecie ani we Lwowie, ani w Krakowie. Ba nawet w Paryżu nie mają Muzeum skamieniałych drzew. Niedaleko przejścia granicznego Hrebenne - Rawa Ruska w Siedliskach powstało muzeum, w którym eksponowane są skrzemieniałe drzewa, ich całkiem pokaźne fragmenty. Pochodzące sprzed milionów lat skamieniałości są wehikułem czasu, który przenosi nas współczesnych w przeszłość, w której nie było człowieka. Muzeum prowadzi i rozwija Paweł Borowiec stale powiększając jego zasoby oraz przestrzeń. Bo nie tylko skrzemieniałe drzewa są tam eksponowane ale i setki innych eksponatów dokumentujących historię i kulturę roztoczańskiej wsi.
To tylko sześć charakterystycznych punktów na mapie atrakcji muzealnych Roztocza i okolic. A jest ich sześćdziesiąt i sześć z okładem. O tych pozostałych opowiemy wkrótce.