Ruda Różaniecka atrakcje i noclegi
Aut. Robert Gmiterek
Gdyby zapytać dziś przechodnia z czym kojarzy mu się Ruda Różaniecka, to bez cienia wątpliwości odpowie, że z wodą, która napełnia Cztery Stawy i pozostałe czterdzieści i cztery. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Jest bowiem Ruda Różaniecka jednym z najbardziej wodnych miejsc w Puszczy Solskiej. Otaczają ją z czterech stron, trzy puszczańskie rzeki:
Paucza, zwana też niekiedy przez tubylców ze względu na jej puszczański, głęboki i mroczny charakter – Czarną,
Różaniec, nawlekający na rudą nić swego biegu przysiółki, młyny i stawy i Żuki powstałe w miejscach wydobycia rudy darniowej,
Lubówka, jasny i czysty potok płynący w stronę zachodzącego słońca.
Gdyby jednak popłynąć dalej i zapytać z czym jeszcze kojarzy się Ruda Różaniecka, to bez chwili zastanowienia przechodzień powie, że z puszczą i rzeczywiście, gdy rozejrzymy się wokoło to zobaczymy, że Puszcza Solska z której Ruda Różaniecka powstała jest wszędzie i ma się jeszcze w miarę dobrze pomimo gospodarczych zakusów, zabiegów i zbiegów niesprzyjających okoliczności.
Mądre książki i mapy i lokalna tradycja przechowują zaś pamięć o żelazie ukrytym w rudach darniowych nad brzegami Różańca, które dało początek dzisiejszej Rudzie Różanieckiej. Te trzy żywioły: woda, puszcza i żelazo stworzyły dzisiejszą wieś pełną atrakcji nie tylko turystycznych.
Początek wsi to początek XVII wieku kiedy to starosta lubaczowski przez wzgląd na znajdujące się tu bogate złoża darniowej rudy żelaza nakazał uruchomić tu zakład metalurgiczny zwany w owym czasie rudą w odróżnieniu od hut, które zajmowały się produkcją szkła. Nie sama ruda darniowa była jednak istotna ale woda i drzewo, które były niezbędne w procesie produkcyjnym, a tego w okolicach nie brakowało i nie brakuje do dzisiaj. Możemy pokusić się o twierdzenie, że motorem napędzającym istnienie Rudy Różanieckiej była prócz energii ludzkiej energia wydobywana z wody i drewna.
Pierwsza dymarka działała w Rudzie już w XVII wieku. Z czasem powstały kuźnica i huta. Produkowano tu kotły, moździerze, kotwie, haki, armatki. Ruda wytapiająca żelazo przetrwała do początku XIX wieku, kiedy to zakład stał się nierentowny. Jednym ze śladów istnienia we wsi zakładu metalurgicznego są stawy powstałe w miejscu wydobywania rudy darniowej i nazwy miejscowe związane bezpośrednio z zakładem, jak Zadymarka, czyli część wsi leżąca za dymarką.
Po 1772 roku kiedy tereny te zagarnęła Austria, Ruda Różaniecka trafiła w prywatne ręce Brunickich, którzy rozwinęli dalszą działalność gospodarczą na tym terenie czerpiąc z Rudy dochody i korzyści i czyniąc z niej swoją siedzibę. W XIX wieku zbudowali Pałac Brunickich, który niestety nie przetrwał do naszych czasów, ale na jego fundamentach Wattmannowie, którzy wżenili się w rodzinę Brunickich przez małżeństwo Henrietty Brunickiej z baronem Ludwikiem Wattmannem Maelcamp de Beaulieu postawili nowy, dwukondygnacyjny pałac neobarokowy. Wokół pałacu urządzono park krajobrazowy, który zajmował niemal 10 ha. Droga do parku i zabudowań pałacowych prowadziła przez murowane bramy. Po II wojnie światowej pałac przeszedł w ręce skarbu państwa i od lat sześćdziesiątych jest siedzibą Domu Pomocy Społecznej. Schronienie w nim znajdują pensjonariusze z całej Polski. Jest on bez wątpienia jedną z największych atrakcji, choć niedostępną dla zwiedzających, a jedynie dla odwiedzających. Turysta może się podelektować widokiem jego sylwetki wyłaniającej się znad muru okalającego teren.
Poszukujący innych atrakcji architektonicznych turyści mają w Rudzie Różanieckiej do dyspozycji cały wachlarz krzyży bruśnieńskich, łącznie z krzyżem pańszczyźnianym, kapliczki, stare, wpisane do rejestru zabytków zagrody wiejskie, dawną papiernię nad Różańcem, w latach sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych adaptowaną na ówczesną „galerię handlową”, ze sklepami nie tylko żelaznymi i cynamonowymi ale i z lokalem o wdzięcznej nazwie „Baciarnia”, kościół mieszczący się w dawnym niemieckim kasynie oficerskim, rzeźbę orła białego autorstwa Grzegorza Wajsa, rzeźbiarza, nauczyciela w miejscowej szkole podstawowej.
W puszczańskich ostępach, niedaleko Stawów Koman poszukiwacz historii znajdzie mogiłę powstańców styczniowych spod Kobylanki, którzy pod dowództwem generała Jeziorańskiego stoczyli tu zwycięską bitwę w maju 1863 roku. Kobylanka jest miejscem, do którego do dzisiaj w każdą rocznicę wybuchu powstania pielgrzymują okoliczni mieszkańcy. Szukając historii nie sposób nie wspomnieć o synu tej ziemi, kapitanie Władysławie Ważnym pseudonim „ Tygrys”, urodzonym w Rudzie Różanieckiej 3 maja 1908 roku, bohaterowi ruchu oporu we Francji. ( Stworzył tam siatkę wywiadowczą, która skutecznie pozyskiwała informacje potrzebne aliantom. Zginął w sierpniu 1943 podczas zasadzki urządzonej na niego przez Niemców.)
Współczesność Rudy Różanieckiej i jej atrakcyjność to przede wszystkim okalająca ją Puszcza Solska, woda i oferta turystyczna. Wśród miejsc przyjaznych turystom warto wymienić Cztery Stawy, które prócz oferty kulinarnej, niezwykle atrakcyjne, świeżej, rybnej, pełnej polotu i innowacji, proponują też ofertę kulturalną ( koncerty, projekcje filmowe), a wszystko to w plenerze, nad wodą z wędką lub bez wędki, z drzemką na hamaku, albo w głębokim śnie w jurcie.
Dębowy Dwór, zaś, który rozsiadł się na wyspie i wokół stawu nie ma sobie równych w przepychu. W niczym nie przypomina dawnej karczmy. Zaprasza do siebie i kusi rybami z głębin wody podlanymi sosami z leśnych ostępów, a także plażą, na której smaży się zamiast ryb ludzi. Woła na łowiska i rowery wodne. Jest w sezonie niekwestionowanym królem puszczy.
Niedaleko zaś, w Maziarni, tam skąd niegdyś brały się węgle do hutniczych pieców zupełnie inna perspektywa. Zielona Perspektywa, daleko od szosy, od gwaru, od plaży, od ludzi. Dla ludzi spragnionych innego.