Dojazd na Roztocze
Wiele jest dróg, które prowadzą na Roztocze. Ale zanim staną się roztoczańskie nazywamy je krajowymi, albo wojewódzkimi.
Dla tych, którzy jadą na Roztocze z północy Polski, z centrum albo z Lublina krajowa 17 jest matką wszystkich dróg. To z niej w Zamościu odbijamy w prawo na drogę nr 74 aby dotrzeć do Szczebrzeszyna, bramy do Roztocza Zachodniego, i do Roztocza Środkowego ze Zwierzyńcem i Roztoczańskim Parkiem Narodowym jako perłą w jego koronie. Możemy też w Zamościu wybrać drogę wojewódzką nr 849 i przez Jacnię i Malewszczyznę dotrzeć do Józefowa skąd już tylko krok dzieli nas od uroków ścieżek i leśnych dróg Puszczy Solskiej. Jeśli zaś zdecydujemy się nie zbaczać z 17 w Zamościu to i tak wkrótce znajdziemy się na Roztoczu. Już od Krynic aż do kresu tej drogi w Hrebennem na granicy z Ukrainą krajowa 17 staje się wewnętrzną drogą Roztocza, główną arterią, która pozwala zmotoryzowanym turystom sprawnie i szybko przemieszczać się w poszukiwaniu roztoczańskich atrakcji od Bud przez Tarnawatkę, Tomaszów Lubelski, Bełżec, Lubyczę Królewską, Hrebenne i Siedliska, do których wprawdzie 17 nie dociera, ale dociera droga wojewódzka nr 867 łącząca Sieniawę nad Sanem z 17 w Hrebennem.
Dla tych, którzy jadą z południa Polski i z zachodu jest trochę pod górkę. Najlepszym rozwiązaniem jest autostrada A4, którą opuszczamy w Jarosławiu gdzie wybieramy drogę nr 865. Jest to klasyczna roztoczańska droga i jeśli pozwolimy się nią prowadzić nie skręcając w prawo w Oleszycach na drogę nr 867, to bezkolizyjnie, bezproblemowo i łagodnie, zważając na prędkość w terenie zabudowanym Kowalówki i mijając w niewielkiej odległości Gorajec, przez Cieszanów i Płazów dotrzemy do Narola, serca Roztocza położonego na granicy Roztocza Wschodniego i Środkowego, a dalej meandrując drogą pomiędzy jeziorkami eolicznymi w Dolinie Kadłubisk spotkamy w Bełżcu krajową siedemnastkę. Ci zaś, którzy w Oleszycach skręcą w prawo poznają po drodze leżący na przedmurzu Roztocza Lubaczów, a także Basznię Dolną, Krzywe, Horyniec Zdrój i tuż za Horyńcem wdrapią się na krawędź Roztocza w Dziewięcierzu by przez Zawałyłę, Werchratę, Prusie i Siedliska dotrzeć do Hrebennego skąd niedaleko już na drugą stronę roztoczańskiej krainy, na Ukrainę.
Jednakże oprócz tych dróg, znanych, uczęszczanych i rozjeżdżanych, łatanych na wiosnę i modernizowanych jak ostatnio 17, której dostała się obwodnica Tomaszowa Lubelskiego, albo 865 z nową nawierzchnią na odcinku między Zapałowem, a Oleszycami, są drogi jakich ze świecą szukać gdzie indziej. Drogi dla których warto się zatrzymać, wysiąść z samochodu, dotknąć ich, posmakować i zmierzyć się z nimi najlepiej pieszo albo rowerem. Mimo, że ich numery są znane tylko drogowcom i statystykom powiatowym to niektóre z nich zyskały sobie takie uznanie, że nadano im imiona. Jedna z nich to Machnowska Droga, która wprawdzie prowadzi przez mokradła Równiny Bełskiej ale z Roztoczem łączy ją widok roztoczańskich wzgórz ciągnących na wschód. Druga to droga o długiej barokowej nazwie, królowa roztoczańskich dróg: Droga Powiatowa Nieremontowana Na Odcinku Sześciu Kilometrów Łówcza - Brusno. Kto ich nie poznał, kto nie zmierzył się z nimi ten nie posmakował jeszcze prawdziwej roztoczańskiej przygody. Jednak przed wstąpieniem na te drogi radzimy porzucić wszelkie samochody, z wyjątkiem tych terenowych i zmierzyć je własnymi krokami albo siłami cyklisty. W drogach tych więcej bezdroży niż dróg i podróżując nimi podróżujemy w głąb czasu i przestrzeni, uciekamy przed pośpiechem. Podróżujemy nimi wolno, ale stajemy się przez to wolni. Po takie drogi warto nieraz przemierzyć setki kilometrów.
Autor. Robert Gmiterek
Wiecej aktualności z Roztocza.
Szukasz noclegu na Roztoczu? Odwiedź odkrywajroztocze.pl